Zakłady-bukmacherskie-online.pl

Zakłady sportowe – tych błędów nie popełniaj.

Zawierając zakłady sportowe mało doświadczeni gracze nastawiają się na szybki zysk. To błąd. Jeden z wielu, który popełniają. „Gorączka złota”, która czasami pojawia się przy okazji obstawiania kuponów, może powodować, że gracze nie myślą zbyt racjonalnie. Jakie błędy są najczęstsze przy obstawianiu zakładów sportowych i czego unikać jak ognia?

Zakłady akumulowane

błędy w zakładach bukmacherskich

Zakłady sportowe składające się z kilkunastu spotkań postawionych za stosunkowo niewielką kwotę sprawiają, że ewentualna wygrana na kuponie rośnie do ogromnych rozmiarów. Właśnie – ewentualna, bo niemal nigdy nie wpłynie na konto obstawiającego. Początkujący gracze mają różne strategie np. dwa/trzy wyższe kursy i dołożonych do nich kilka „pewniaków” lub kupon złożony z kilkunastu pewniaków. W każdym wypadku wygrana często oznacza nawet kilkaset procent przebitki względem stawki. Rozpala to emocje. Jednak trzeba pamiętać, że z każdym dołożonym meczem szanse na pozytywne rozliczenie kuponu drastycznie maleją. Przy założeniu pełnej losowości zdarzeń już dodanie trzeciego meczu piłkarskiego sprawia, że prawdopodobieństwo wygranej gracza jest mniejsze niż 5 procent.

Do tego każdy dołożony mecz do kuponu to zwiększenie marży bukmacherskiej. Nawet jeśli uda się nam wygrać to bukmacher i tak swoje zarobi.

Zakłady „na żywo”

Często zakłady „na żywo” kuszą wyższymi kursami. Faworyt nie może strzelić bramki, a już mamy za sobą połowę meczu. Można się spodziewać, że kurs na niego będzie rósł. Do tego gracze często obserwują mecze i widzą, że sytuacja na boisku wskazuje jednak na zwycięstwo faworyta. Dlatego ryzykują. Gracze obstawiający „na żywo” mają w sobie duży ładunek emocjonalny. Oglądanie spotkania, rosnące kursy dodatkowo pobudzają wyobraźnię, a jeszcze jak gra nasza ulubiona drużyna… Natychmiastowe rozliczanie zakładów powoduje też to, że dość szybko przychodzi okazja do „odegrania się”.

Bukmacherzy dość mocno inwestują w ten segment zakładów sportowych. Pozycjonowanie na stronie, reklamy w trakcie meczów (w niektórych krajach zabronione) czy też transmisje „na żywo” z wydarzeń sportowych – to tylko kilka zachęt, które wzmacniają chęć obstawienia meczu bez poprzedzonej analizy.

Obstawiać zakłady sportowe „na żywo” powinni tylko ci, którzy potrafią odrzucić emocje i skupiają się na rzetelnej analizie kursów i prawdopodobieństwa. Jednak i im bukmacherzy rzucają kłody pod nogi. Zakłady „na żywo” często są „przytrzymywane” przez bukmachera nawet kilkadziesiąt sekund. Po tej chwili kursy na wydarzenie, które gracze chcą obstawić mogą dramatycznie spaść.

Graj bez emocji

Kiedy bukmacherzy mają największe żniwa? W czasie wielkich turniejów sportowych (głównie piłkarskich) i przy okazji meczów reprezentacji Polski w piłce nożnej. To wtedy najbardziej przestaje liczyć się rzetelna analiza, a górę biorą emocje, sympatie i antypatie. To bardzo zgubne czynniki przy obstawianiu zakładów sportowych. Emocje powinniśmy odrzucić w szczególności przy typowaniu swoich ulubieńców, bo przecież „są najlepsi” i nawet jeśli byli w słabszej formie to teraz „czas przełamania”. Nie, najlepiej z góry założyć, że „swojego zespołu” i ich głównych rywali nie dotyka się przy okazji zawierania zakładów bukmacherskich.

Bonus

Promocje kuszą i sprawiają, że mamy wrażenie tego, że coś dostajemy. Jak to z promocjami bywa dostajemy niewiele, a często wręcz przeciwnie. Notujemy straty. Jednym z najczęstszych bonusów jest „bonus powitalny”, który z reguły wynosi 100 % pierwszej wpłaty. Brzmi dobrze, bo to dodatkowa kasa na start i typowanie. Gracze muszą jednak dokonać obrotu (najczęściej zarówno bonusem jak i pierwszym depozytem) na warunkach określonych przez bukmachera. Gracze muszą zawierać kupony akumulowane po dość wysokich kursach co daje znikomą szansę na wygraną. Do tego obrotu należy dokonać najczęściej w nie dłużej niż 30 dni. To krótki okres, w którym należy dokonać zakładów za dość sporą kwotę.

Przykład? Bukmacherzy podwajają wpłaty nawet w wysokości 500 zł. Wpłacamy właśnie tyle i dostajemy 500 zł. Bukmacher wymaga np. czterokrotnego obrotu bonusem i wpłatą. Czyli musimy zagrać kupony za łączną stawkę w wysokości czterech tysięcy złotych! Z reguły na bonusowych kuponach kurs nie może być niższy od ok. 2,20 i muszą być na nim zawarte co najmniej trzy mecze. To bardzo duże wyzwanie bukmacherskie. Z reguły nie do przeskoczenia dla początkujących graczy.

Typowanie na „czuja”

Ok, znamy trenerów, którzy oceniali zawodników na podstawie tego jak schodzili po schodach. Choć czasami ich szarlatańskie metody przynosiły sukces, to jednak na dłuższą metę zostali zapamiętani jako przegrani. Jeden, dwa, może jeszcze kilka kuponów na pewno mogą wejść postawione na „chybił-trafił” lub tylko „po kursach”. Czasami mamy po prostu szczęście i nie ma co do tego dobudowywać ideologii. Jednak ci, którzy traktują bukmacherkę nieco bardziej poważnie wiedzą, że tak nie da się wygrać w dłuższym czasie. Ba, takie wygrane mogą być groźne, bo mogą dawać poczucie wyjątkowości i przeświadczenia, że nie trzeba się wysilać, żeby zgarniać kasę.

Jednak, żeby regularnie wygrywać gracze muszą przeprowadzać bardzo szczegółową analizę. Szukać kursów przy których bukmacher popełnił błąd i dzięki temu zwiększyć szansę na godny zarobek. Gracze powinni opierać się nie tylko na kursach czy miejscu w tabeli, ale brać pod uwagę znacznie więcej czynników – nawet tych pozornie nieistotnych jak pogoda.